Skazany na śmierć za zastrzelenie szabrownika schronił się na Mazurach, gdzie po skorzystaniu z amnestii i powrocie do swojego prawdziwego nazwiska skończył studia i rozpoczął pracę w Stacji Hydrobiologicznej w Mikołajkach, badając ekologię wrotków. Jego losy posłużyły prawdopodobnie jako kanwa do filmu „Popiół i diament” i zostały opisane w książce autobiograficznej „Wojna, wojna, wojenka”.